Miecz przeznaczenia
Andrzej Sapkowski [Andrzej Sapkowski]Dlatego, mości książę – podjęła Oczko, unosząc głowę – nie
ośmieszaj się, proponując wiedźminowi rolę najemnika w armii, jaką
chcesz wystawić przeciw oceanowi. Nie narażaj się na śmieszność, bo
twoja propozycja może wywołać tylko śmiech. Jeszcze nie pojąłeś?
Wiedźminowi możesz zapłacić za wykonanie zadania, możesz go
wynająć, by ochronił ludzi przed złem, by zapobiegł grożącemu im
niebezpieczeństwu. Ale wiedźmina nie możesz kupić, nie możesz użyć
go do własnych celów. Bo wiedźmin, nawet ranny i głodny, jest od
ciebie lepszy. Więcej wart. Dlatego kpi sobie z twojej nędznej oferty.
Zrozumiałeś?
– Nie, panno Daven – powiedział zimno Agloval. – Nie zrozumiałem.
Wprost przeciwnie, rozumiem coraz mniej. Podstawową zaś rzeczą,
której zaiste nie rozumiem, jest to, że jeszcze nie rozkazałem powiesić
całej waszej trójki oćwiczywszy pierwej batogiem i przypiekłszy
czerwonym żelazem. Wy, panno Daven, usiłujecie sprawiać wrażeniej
takiej, która wie wszystko. Powiedzcież mi tedy, czemu tego nie robię